Karteczka wreszcie ukończona. Przyznać się muszę, że "zjadłam" kilka 3 lub 4 rządki z boku, ale jak już zobaczyłam stwierdziłam, że pozbawię się tej "przyjemności" prucia. Prucie muliny Light Effects jest chyba jeszcze trudniejsze niż wyszywanie nią, a niestety udało mi się tego doświadczyć. Zdawałoby się, że taka mała przyjemna karteczka, łatwo pójdzie, a jednak nikt nie jest nieomylny. No ale starczy już chyba tego biadolenia, oto moja karteczka:
Przybrakło mi nieco białego koloru i backstiche robiłam resztkami (przezornie zachowałam wszystkie ucinane na koniec kawałki, czując co się szykuje). I właśnie zauważyłam brak jeszcze jednego krzyżyka hihihi, no cóż, jednak przyjdzie mi poprawiać.
Zmykam teraz więc do dalszego xxx-owania.
Miłego wieczorku :)
6 komentarzy:
Karteczka - cudna!!!!!
Wyszło przepięknie :) nic z tych niedoskonałości o których Pani pisze nie widać :)
Wyszło fantastycznie ;o) Karteczka cud miód ;o)
Karteczka wyszła przepięknie:)
Ta kartka jest cudna, a te pomyłki o których piszesz są w ogóle niewidoczne, więc dobrze, że nic nie prułaś. Wole sobie nie wyobrażać jak pruje się Light Effects... Słodki jest ten pomponik :)
oj tam, oj tam ja nie widzę ani pomyłki, ani braku krzyżyka. Karteczka piękna :)
Prześlij komentarz