Paczuszkę dla zwyciężczyni mojego malutkiego konkursiku już przygotowałam, ale ma to być niespodzianka, więc pokaże wam jej zawartość jak dostanę sygnał, że dotarła. Mam tremę i nadzieję, że przygotowane przeze mnie drobiazgi choć trochę przypadną Alexandrze do gustu. Pierwszy to był konkursik na moim blogu i do tego bardzo spontaniczny, więc ogłaszając go jeszcze nie miałam koncepcji co będzie nagrodą. A jak już nagrode przygotowałam, to nie wiem nawet ile razy stwierdzałam, że się nie nadaje, a może jednak się nadaje, oj chyba nie, i tak w koło Macieju. Koperta w każdym bądź razie już zaklejona i jutro z samego rana ruszam z nią na pocztę (o ile oczywiście zdania nie zmienię heh)
W tak zwanym międzyczasie mogę wam jednak pokazać postępy tygryskowe. Mężuś wyjechał na kilka dni, więc jak dzieciaki zajmują się sobą lub wieczorem kiedy śpią mogę oddawać się w krzyżykowaniu. No dobra przyznaję się bez bicia - sterta prasowania poszła w kąt, ale kto by się takimi przyziemnymi sprawami zajmował ;)
Niecierpliwie teraz będę oczekiwać na sygnał, że paczuszka dotarła i trzymać kciuki, żeby się spodobała. Alexandro - krytyki się nie boję i wszelkie uwagi wezmę do serca.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie. Miłego dnia :)
4 komentarze:
Ha ha u mnie prasowanie tez w kącie czeka, a raczej w dwóch ;o)
U mnie aktualnie prasowania brak,bo akurat wczoraj sterte wyprasowalam;ja jednak to lubie robic pod warunkiem ze jest wlasnie sterta,bo do kilku rzeczy nie chce mi sie deski wyciagac
poprosze o adresik na e-mail zuzia_m@op.pl do zabawy podaj dalej i czekam az oglosisz takawa u siebie
Och te przyziemne sprawy, mogłoby ich nie być, a my tylko byśmy haftowały...haftowały....
hi, hi czasem trzeba oddać się chwileczce zapomnienia...;) Dziękuję za odpowiedź co do filcu...
Prześlij komentarz