W weekend znów musiałam odstawić na bok krzyżykowanie, bywają czasami ważniejsze sprawy niż własne przyjemności i moga być równie przyjemne.
Synek zaczął właśnie kolejny rok nauki w ognisku polonijnym. Z tej okazji zorganizowana została mała imprezka integracyjna dla dzieci i rodziców. Większość się już co prawda dobrze zna, ale pojawiło się kilka nowych osób, więc czemu nie wykorzystać tego do dobrej zabawy? Każdy pretekst jest dobry.
Pogoda trochę nam popsuła plany i niestety zaplanowany grill obyć się będzie musiał w innym terminie, ale upieczone ciasta należało zjeść. Przy kawie i winku toczyły się więc pogaduszki.
Ja naoglądałam się ostatnio fotek z dekoracjami tortów i sama postanowiłam spróbować swoich sił. Daleko mi jeszcze do doskonałości, ale powstało takie coś:
Tort tiramisu (w wersji bezalkoholowej), pokryty czekoladą plastyczną, z której powstały także róże. Zainteresowanych większą ilością szczegółów zapraszam TUTAJ.
Mężuś znów wyjechał na parę dni, więc na pewno nadrobię krzyżykowanie.
Miłego dnia :)
1 komentarz:
Ależ cudny tort ;o) I jak tu człowiek ma się zacząć odchudzać jak mnie tu kusisz takimi słodkościami ;o)
Prześlij komentarz