A tak dla przypomnienia wyglądała pierwsza część:
Kolory zdecydowanie różnią się od oryginału, ale to taki fajny wzorek nadający się do wykorzystania mulinek zalegających w szafie, więc czemu nie skorzystać ze zrobienie trochę miejsca na następne?
Ci znający wzorek na pewno zauważyli też, że, poza rozbiciem na dwa obrazki, skróciłam go o jedną myszkę. Oba hafciki powędrowały do pewnych dobrych duszek szyjących z nich podusie dla chorych dzieci. Hafty 3-myszkowe wydały mi się trochę bardziej "formatowe" do zagospodarowania. Ostatnia myszka więc będzie musiała poczekać na swoją kolej :) A póki co mam nadzieję, że wyszyte już myszki ucieszą jakieś dzieci obdarowane podusiami.
3 komentarze:
Twoje myszki tancza pieknie w slicznie dobranych sukienusiach...
Przepiękne ;o)
Fajne są te myszki , miałam się na nie skosić i jakoś nie mogę . Zawsze coś innego wypadnie ..
Prześlij komentarz