Nieskromna będę, ale naprawdę się w nim zakochałam :)
Organizujemy kolejny kiermasz na rzecz naszej Polskiej Szkoły (tym razem idziemy na całość - wykupiliśmy sobie stanowisko na świątecznym kiermaszu we Fryburgu) i tego karczocha robiłam z zamiarem sprzedania na kiermaszu właśnie, ale nie jestem pewna czy chcę się z nim rozstawać ;)
7 komentarzy:
Robi wrażenie i to ogromne. Zabieram sie za spróbowanie tej techniki, wiem , że do trudnej nie należy ale jakos ciągle coś. Niezmiernie ważna jest wstążeczka. Twoja zachwyca. Nie widziałam u mnie takiej i pewnie nie zobaczę, za to mogę u Ciebie podziwiać.
Bardzo ładny karczoszek i śliczna wstążka.
Pozdrawiam:)
Nie dziwie ci się , bo śliczna ,,
Wcale się nie dziwię, ja też bym miała rozterki :))))
Śliczne te Twoje karczochy. Pozdrawiam.
Też by mi było ciężko je oddać - są śliczniutkie :)
Witam przepiękny jest podbił też moje serce :) pozdrawiam Sylwia
Prześlij komentarz